Cz.1
- Dobre sprawowanie. -
Była godzina 2:21. Orlicz właśnie wrócił z pracy a Lucyna postanowiła zanocować w pracy. Zasnęła błyskawicznie. Spała do godziny 2:34. O tej właśnie godzinie dostała zgłoszenie. Od razu zadzwoniła do Michała. - Hej Michał. Mamy zgłoszenie wracaj.- Powiedziała zaspana.
- Jadę. - Powiedział ziewając po czym rozłączył się.
^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ ^
- Dziewczyna około 20 / 25 lat. Została zamordowana jakąś godzinę temu. Znalazła ją ta dziewczyna.- Pokazał palcem na dziewczynę stojącą pod drzewem.
- Zajmij się nią a ja z Lucyną poszukamy śladów. - Rozkazał Rysiowi. - Choć Alex.
- A może ja też chce popracować z Lucyną.
- A może nie. Chodź Lucyna. - Podał Alex'owi chusteczkę znalezioną w kieszeni dziewczyny, pies powąchał i poszli szukać. - Lucyna nie wydaje ci się dziwne że dziewczyna w wieku 16 lat chodzi sama po lesie? - Zapytał szukając logicznego wyjaśnienia.
- A może poszły razem do lasu i pokłóciły się i rozeszły...
- Albo zabiła ją. Ale raczej nie bo nie zadzwoniła by na policje. Chyba że właśnie o to chodzi.
- Chyba że były z kimś. - Pokazała leżący pod drzewem zakrwawiony nóż.
- Dziewczyna przecież była u duszona. Ekipa!- Znaleźli drugą dziewczynę w tym samym wieku.
- Przypadek.. Nie sądzę. - Powiedziała Lucyna. - Alex? - Zapytała patrząc na psa kopiącego pod drzewem. - Po 40 minutach wykopali dziewczynę w podobnym wieku. - Cholera.
- Świeże. - Powiedział z dziwnym spokojem.
- Weź idź do swego królestwa. - Zaśmiał się Orlicz.
- Jutro o 12:00 ją przesłuchamy. Gdzie ona...? - Rozejrzał się do o koła Rysiu.
- Zaczynam się bać. - Także się obejrzała. - Okej. To nie jest film..
- Ale jej nie ma. - Powiedział i dojrzał dziewczynę pod drzewem. - Jest.- Wszyscy uspokoili się.
- To co jedziemy? - Zapytała Lucyna.
- Jedziemy. - Potwierdził Rysiu.
- Jedziemy. - Powtórzył Orlicz.
- A ty czym jesteś Rysiu ? - Zapytała Lucyna.
- Taxi..
- Jedziesz z nami ? - Zlitował się Michał.
- No . - Odpowiedział Rysiu po czym wszyscy poszli do auta.
^ ^ ^ ^ ^^ ^ ^ ^^^ ^ ^ ^^ ^ ^ ^^ ^ ^ ^^ ^ ^^ ^ ^ ^ ^ ^ ^^ ^ ^ ^^ ^ ^ ^ ^^ ^ ^ ^
- Powiedz co cie sprowadziło do lasu ?! - pytała Lucyna.
- Nic. Poszłyśmy na spacer. Ona powiedziała, przyznała że przespała się z moim chłopakiem.
- I ją zabiłaś.- Dokończył za nią Orlicz.
- Nie. - Popłakała się. - Zostawiłam ją i odeszłam potem znalazłam trupa. Wystraszyłam się. Pobiegłam do niej a ona nie żyła. - Uspokoiła się.
- Powiedz prawdę.
- To jest prawda. - Udawała nie winną.
- Nic jej nie udowodnimy. - Powiedział siedząc przy biurku i zastanawiając się razem z Lucyną nad powodem. - Patrz. Zabójstw dokonano w podobnym czasie, a ofiary były w podobnym wieku.
- No tak ale nie wiemy kto to, czy to się powtórzy i ...
- Pożyjemy zobaczymy. - Lucyna pokręciła głową.
- Mam !!! - Do pokoju wpadł szczęśliwy Ryś.
- Co ? - Zapytał Orlicz odwracając się na krześle w jego stronę.
- Odciski palców należą do nie jakiego Mirosława Osackiego. Wyszedł 3 dni temu na przepustkę za dobre sprawowanie. A miał 30 lat.
- 30 lat ?
- Dostał 30 lat. - Poprawiła Rysia Lucyna.
- i myślisz że on to zrobił.
- Nie do końca.. Wyszedł zabił, zakopał, zobaczył jedną dziewczynę. Bo druga się z nią pokłóciła. Nie chciał mieć świadków. Zabił ją i uciekł. A druga wróciła zobaczyła że leży martwa i zadzwoniła po nas.
- Były 3 dziewczyny. - przypomniała Lucyna.
- No więc zabił tak jak mówiłem tylko że 2 dziewczyny.
- A co wynika z przesłuchania?
- Pierwsza wersja. tylko ta trzecia dziewczyna...
- Zamknijmy go a tą dziewczynę niech popilnują.
- Może podstawmy kogoś w podobnym wieku i czekajmy. - Zaproponowała Lucyna
- You !!!
- Co ? Ja ?
- Ciebie.
- Nie.
- Tak -
- Ty proponowałaś wiec ciebie.!
- Nie. Zamykamy go i tyle.
- Okej, okej, okej. - Podniósł ręce do góry na znak że się poddaje i poszedł do Alex'a .
- Który dziś jest ? - Zapytał Lucyna.
- 18 lipiec 15:21 rok 2014 . - Odpowiedział Ryszard.
- A sekundy też podajesz? -- Zaśmiał się Orlicz.
- O chwila... jest już 15:22 i 55 sekund, 56..
- Dobra starczy. - Powiedział Orlicz. - Lucynka gdzie śpisz.
- Tutaj i czekam.
- Poczekam z tobą. - Powiedział Orlicz. - A ty Rysiu? Z żoną?
- Tak. I powiem ci że się z tego cieszę. Mam dom, dzieci.
- Yhm. - Pokręciła głową. - Jesteś cały czas w domu !
- Nie rozkręcaj się. Kobieta po rozwodzie jest drażliwa. - Zaśmiał się Orlicz.
- Właśnie widzę. Dobra Kochani ja spadam. Do żony.
- Część. - Powiedziała ruda kręcąc głową.
- A my czekamy.- Siadł obok Lucyny .- To co porobimy ?
- Czekamy. - Na słowa co porobimy przyszedł Alex i podał Lucynie piłkę.
Wszyscy rzucali i bawili się piłką śmiejąc się.
Noc minęła spokojnie.
A więc tego bloga założyłam dla fanów serialu ,,Komisarz Alex'' Opowiadania będą tutaj wymyślane NIE KOPIOWANE. Główną parą będzie Lucyna i Michał :P
Liczę na wasze komentarze i wyświetlenia. Części będę zapowiadać i starać się dodawać na czas.
Jeśli chcecie założę e-mil i ask'a :) Wszystko zależy od was :) <3
Pozdrawiam :* :* :*
Świetne <3 Czekam na kolejną część <3 !
OdpowiedzUsuńSuper! Też czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńKiedy dalej???
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:komisarz-alex-po-mojemu.blog.onet.pl
Super!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:komisarz-alex-po-mojemu.blog.onet.pl
Super opowiadanie i do tego z Lucyną
OdpowiedzUsuń